top of page

Czekam w swoim gabinecie na osobę, która spóźnia się od dziesięciu minut. Zerkam ze zniecierpliwieniem na zegarek i nagle słyszę dzwonek telefonu. Odbieram i słyszę: “Dzień dobry. Umówiłam dzisiaj do pana mojego brata, ale on niestety nie przyjdzie. Obiecał mi, że pójdzie do psychologa, ale przed momentem oznajmił, że nigdzie się nie wybiera. Nie mam już na niego siły…”

Zniecierpliwienie znika. Taka sytuacja powtarza się w mojej pracy raz na jakiś czas. Słyszę bezsilność i skrępowanie w głosie kobiety, z którą rozmawiam i wiem, że nie za wiele możemy razem poradzić. Ktoś obiecał, że pójdzie po pomoc do psychologa, ale w ostatniej chwili zrezygnował i żadna moc na świecie nie jest w stanie wpłynąć na jego zachowanie. Prawda jest taka, że obie strony, są sfrustrowane i nie mają już sił. I co dalej? Dlaczego bliska osoba odrzuca nasze wsparcie? Co robić, żeby przyjęła pomoc? Jak radzić sobie z własną bezsilnością, gdy wszystko zawodzi? Spróbujmy sobie odpowiedzieć na te pytania.


DWIE NAJWIĘKSZE TRUDNOŚCI

Rozmawiając z ludźmi w moim gabinecie oraz poza nim zauważyłem, że osoby wspierające swoich bliskich w kryzysie stykają się najczęściej z dwoma problemami:

Trudne i niezrozumiałe zachowanie osoby w kryzysie

Osoba, której chcemy pomóc, zachowuje się czasem tak, że z naszej strony wygląda to tak, jakby chciała zniszczyć siebie lub swoją rodzinę. Zamiata problem pod dywan, bagatelizuje go lub nie chce się do niego przyznać. Izoluje się od nas i pogłębia swoje kłopoty. Czasem obiecuje nam zmianę, ale ostatecznie nic nie robi. Latami odwleka wizytę u psychologa lub psychoterapeuty.

Własna bezsilność

My z drugiej strony staramy się być delikatni, bo nie chcemy jej zawstydzić. Wiemy, że jak będziemy naciskać to może się jeszcze bardziej zniechęcić. Chcemy wyciągnąć ją z izolacji, pokazać, że nie jest sama. A kiedy proszenie, tłumaczenie albo grożenie odejściem nie pomaga wtedy opadają nam ręce i pojawia się bezsilność. Zastanawiamy się, co jeszcze możemy zrobić. Szukamy w głowie nowych pomysłów. Często obwiniamy siebie, że przegapiliśmy jakieś sygnały zapowiadające problem albo że coś z nami jest nie tak skoro nie potrafimy pomóc.

DLACZEGO OSOBY W KRYZYSIE ODRZUCAJĄ NASZĄ POMOC?

Najczęściej pojawiają się trzy powody:

Poczucie niezrozumienia i samotności

Osoba, która jest w kryzysie może źle reagować na pocieszanie. Uśmiecha się, gdy mówimy banały w stylu “czas leczy rany” lub “wszystko się ułoży”, ale tak naprawdę czuje, że cierpienie rozsadza ją od środka. Często nie zdajemy sobie sprawy, że nie może kontrolować tego, co się z nią dzieje. Mówiąc “użalasz się nad sobą", “wmawiasz sobie” lub “weź się w garść” niszczymy ostatnią nić porozumienia między nami i wzbudzamy jej poczucie osamotnienia.

Obawa przed skorzystaniem z pomocy specjalisty

Strach przed mówieniem o swoim problemie specjaliście potrafi być tak wielki, że aż paraliżuje. Obawa przed otwieraniem się do obcej osoby jest naturalna dla każdego z nas. Osoba w kryzysie może spodziewać się, że od psychologa usłyszy te same niepomocne “farmazony”, które słyszy od swoich bliskich. Boi się, że zrobi sobie nadzieję, a nic z tego nie będzie lub, że psycholog nie będzie miał pojęcia o jej problemach. Zdarza się też i tak, że wcześniejsze nieudane spotkania ze specjalistami zraziły ją do pomocy psychologicznej. Psychologom i psychoterapeutom też, jak to ludziom, przytrafiają się błędy więc nie dziwmy się, kiedy usłyszymy “nie pójdę więcej do tej wiedźmy” lub “chciałam go udusić”. Rozmawiałem z jedną osobą, która powiedziała bardzo mądrze, że “trzeba trafić na dobrego psychologa”, a na to potrzeba czasem kilku prób.

Bezsilność

Tak jak my podejmujemy starania, aby pomóc naszej bliskiej osobie, tak i ona podjęła już wiele prób, żeby zmienić swoją sytuację. I wiele razy upadła. Każdy z nas ma swoją granicę wytrzymałości. Kiedy ją przekroczymy kończą nam się siły. Dlatego zrobienie kolejnego pierwszego kroku w kierunku zdrowienia wymaga ogromnego nakładu energii. Bezsilność osoby, która potrzebuje pomocy może być tak dotkliwa, że nie będzie w stanie po raz kolejny mówić o swoich problemach.

CO NAPRAWDĘ POMAGA?

Znamy już możliwe przyczyny naszych niepowodzeń, ale to oczywiście wciąż mało, żeby nasza pomoc była skuteczna. Żeby znaleźć coś, co zadziała musimy oddać głos osobom, które chcemy wspierać, wykorzystując jednocześnie wiedzę o zachowaniu człowieka. W moim gabinecie najlepiej sprawdza się 7 poniższych wskazówek:

Oddaj kontrolę

Osoba w kryzysie psychologicznym lub po trudnych przejściach próbuje odzyskać kontrolę nad własnym życiem. Dlatego pytajmy ją o zgodę przed każdym działaniem wspierającym, które chcemy podjąć.

Wysłuchaj

Jeśli zgodzi się nam opowiedzieć o swoim problemie, najlepiej jak potrafimy wysłuchajmy jej bez przerywania. Odpuśćmy sobie ocenianie, banały i doradzanie. Jeśli nie rozumiemy zadajmy pytanie np. “Co jest dla Ciebie w tym najgorsze?” To pozwoli i jej i Wam lepiej zrozumieć istotę problemu, a Tobie da możliwość poznania języka dotyczącego jej trudności. Możesz nauczyć się tego języka i z niego korzystać, przez co nasz bliski ktoś poczuje się wysłuchany.

Dotykaj tylko za zgodą

Osoby, które przeżyły traumę, a szczególnie te, które doznały przemocy mogą reagować na dotyk lękiem lub agresją. Pamiętaj! Jeśli nie masz absolutnej pewności, jak zostanie odebrany Twój uścisk lub poklepanie, zapytaj najpierw o zgodę.

Bądź blisko

Nie musicie cały czas rozmawiać o problemach. Czasem wystarczy, żeby spędzać razem czas. Pamiętaj o okazjach, które były do tej pory dla Was ważne i zapraszaj na spotkania bez okazji.

Zaoferuj pomoc

Zapytaj się, czy są jakieś codzienne sprawy, w których możesz pomóc lub, które możesz załatwić za nią. Jeśli usłyszysz odmowę - uszanuj.

Spodziewaj się trudności

Zdrowienie to długotrwały proces, który nie przebiega liniowo. Prawdopodobnie czeka Was mnóstwo wzlotów i upadków.

Dbaj o siebie

Niestety zdarza się tak, że ktoś jest tak głęboko w czarnej otchłani, że żadna z porad nie pomoże i poczujesz bezsilność. Warto wtedy zadać sobie pytanie, czy mamy wystarczająco siły, żeby dalej kogoś wspierać. Jeśli odpowiedź brzmi NIE to oznacza to czas, kiedy trzeba zadbać o siebie. Znajdź coś, co pomaga Ci poczuć się bezpiecznie. Pozwól sobie na regenerację. Możesz spotkać się z psychologiem lub psychoterapeutą. Dostaniesz rzetelną wiedzę o problemach swojej bliskiej osoby oraz odpowiednie wsparcie dla siebie. Specjaliści od zdrowia psychicznego też zmagają się z bezsilnością z powodu swojej pracy. Aby sobie z nią radzić korzystają z terapii i superwizują się u bardziej doświadczonych osób od siebie.

Co chcesz teraz zrobić?

bottom of page